WYBIERZ EDYCJĘ:
2015 |
2013 (cz.4) |
2013 (cz.3) |
2013 (cz.2) |
2013 (cz.1) |
2012 (cz.3) |
2012 (cz.2) |
2012 (cz.1) |
2011 |
2009 |
2008 |
2007 |
2006 |
2005
15. Spotkania Teatralne - OKNO 2013
OKNO-ZBLIŻENIA. SPOTYKANIE TEATRU.Część I. "DEKONSTRUKCJA MYŚLI. TEATR PORYWACZE CIAŁ."
4. - 6. kwietnia 2013
WYDARZENIA FESTIWALU
OUN
OUN to solowy projekt Katarzyny Pawłowskiej. Był prezentowany na wielu festiwalach w Polsce, Chorwacji, na Słowacji i w Niemczech. Często pokazywany w nieteatralnych i surowych przestrzeniach - zaciera granicę między teatrem a sztuką performance.
"....OUN to monodram z pogranicza performance. Już na wstępie artystka tłumaczy, co robi i co robić będzie. A dzieje się wiele. Przez cały czas występuje w podwójnej roli - jako aktorka i rzeczywista postać, rozgraniczenie tych ról jest praktycznie niemożliwe. Katarzyna Pawłowska gra i nie gra zarazem (.) Z jednej strony jej pokaz jest grą w widzem, z którym prowadzi otwarty dialog, a nawet częstuje go swoją wodą mineralną i zapowiada mu kolejny "numer", by zaraz wejść w rolę i odegrać ją w sposób przejmujący i bardzo realistyczny. Jest śmiesznie, ale tematy wyciągane na powierzchnię nie śmieszą - bo ludzkie problemy i ograniczenia, walka z przytłaczającą nas rzeczywistością, lęki i fobie, które nas dotykają, skłaniają do refleksji. (.) Jej występ prowokuje, obnaża i rozbiera na części pierwsze problemy, które zazwyczaj ukryte są głęboko w domowym zaciszu, albo jeszcze głębiej gdzieś na dnie duszy. OUN jest trochę jak enigma, choć on deszyfruje to, o czym mówić nie wypada. Celowo ujawnia teatralne szwy, by wykroczyć poza sam teatr i uniknąć przekonania, że to tylko "gra"."
(Łukasz Rudziński Nowa Siła Krytyczna)
"...Pawłowska w OUN myli tropy, chce zagadać pustkę wewnątrz i na zewnątrz swojej bohaterki. Jej przewrotny monolog jest w swej konstrukcji najbliższy formule stand-up comedy, której polskiej wersji od paru lat poszukujemy (.) autokomentarz, autoironia, autotematyzm towarzyszy aktorce cały czas (.) Absurdalne działania (.) obnażają teatralną kuchnię, są zagłuszaniem pustki, demonstrowaniem, dlaczego żadna struktura zamknięta przy takiej metodzie pracy powstać nie może. Aktorka Porywaczy Ciał postawiła na bezczelną bezpretensjonalność i to jej się w pełni udało."
(Łukasz Drewniak Dziennik nr 168 - Kultura)
ZAPIS AUTOMATYCZNY
Autorski monodram Macieja Adamczyka w reżyserii Katarzyny Pawłowskiej i Macieja Adamczyka. Spektakl zdobył Grand Prix 10 Ogólnopolskiego Przeglądu Monodramu Współczesnego w Warszawie w maju 2012 roku. Został także wymieniony w rankingu miesięcznika "Teatr" - "najlepszy, najlepsza, najlepsi w sezonie 2011-2012" oraz w podsumowaniach dokonanych przez "Teatralia" i "Miernik teatralny" jako jedno z najciekawszych wydarzeń sezonu.
".Nowy spektakl Porywaczy Ciał to pełen energii i poczucia humoru one man show, składający się z szeregu etiud, połączonych ze sobą na zasadzie swobodnych skojarzeń. Maciej Adamczyk - autor scenariusza, wykonawca i wspólnie z Katarzyną Pawłowską reżyser spektaklu - tworzy na scenie postać performera, który usiłuje zaistnieć w pędzącym świecie. Dotrzymać kroku współczesności, a nawet narzucić jej swoją wizję. Walcząc o własną kreatywność pozostaje w stanie ciągłego napięcia, nieustannej burzy mózgu. (.) Adamczyk pokazuje kompletne pomieszanie znaczeń i wartości, wskutek czego każda forma rzeczywistości naciska na bohatera z równą siłą, domagając się jego uwagi i odpowiedzi. Pomieszanie kompleksów niższości i nadmiernych wyobrażeń o sobie, emocjonalne wybuchy, a potem ucieczka przed światem nad ulubione jezioro, gdzie liże się rany i dochodzi do równowagi - to portret neurotycznej osobowości naszych czasów w rodzimym wydaniu. Woody Allen mceńskiego powiatu pokazany w atakach lęku przed innymi i gwałtownej potrzebie zaistnienia czy wręcz narzucenia swojej woli. Marek Koterski stworzył bohatera z nerwicą natręctw, wiecznie narzekającego inteligenta, uginającego się pod presją wymagań, których źródłem jest polska tradycja i kultura; u Adamczyka mamy portret neurotyka, który chce od nich uciec do globalnej wioski. I jest w stanie posunąć się do ostateczności, by to osiągnąć."
("Woody Allen mceńskiego powiatu" - Kalina Zalewska 27-04-2012)
"Zapis automatyczny" to zaskakujące niespodziewanymi zwrotami akcji solowe show Macieja Adamczyka, podczas którego publiczność bawi się świetnie. Niemal nigdy nie porzucając lekkiej formy prezentacji, wykonawca zdaje się mówić do widzów we własnym imieniu (.) Wątki osobiste i biograficzne mieszają się tu z fikcją. Na sylwetkę bohatera składa się zlepek ról, w które kiedykolwiek się wcielał - na scenie, w życiu i w marzeniach, również sennych. Między wierszami wyłania się pytanie o to, kim jesteśmy. Ulepieni z doświadczeń i fantazji, szukając odpowiedzi, musimy przyjrzeć się sobie (.) Spod humoru, w który obfituje tekst, i ironii, z którą aktor i autor prezentuje nam siebie, wyłania się uniwersalna refleksja na temat tożsamości w czasach popkultury."
(e.CzasKultury.pl Piotr Dobrowolski 17 maja 2012)
"Zapis automatyczny" to teatr mistrzowski pod każdym względem - na wskroś zanurzony we współczesności, zabawny do rozpuku i obrazoburczy zarazem, z banału tworzący filozofię najwyższej próby, ironiczny i autorefleksyjny.. Fascynująco plastyczna twarz Macieja Adamczyka hipnotyzuje od pierwszych minut trwania spektaklu. Aktor skupia na sobie całą uwagę, płynnie przechodząc pomiędzy skrajnymi stanami emocjonalnymi: od luzactwa do wściekłości, od wyzwalającej radochy po przenikliwy smutek. Stojąc na scenie, w otoczeniu przedmiotów, bawi się swoją rolą nawet na chwilę nie tracąc lekkości.."
(Paweł Świerczek - Portal Katowicki 25.06.2012)
"Zapis automatyczny" staje się tu rozpaczliwą rejestracją procesu konstruowania samego siebie z tworzywa, jakim jest miałka popkultura. A zaraz potem dekonstruowania, zaprzeczania, wyparcia, i zniszczenia tego, co wcześniej przyjęte i przyswojone. Spod jaskrawego świata wyziera jednak najbardziej podstawowe pragnienie miłości, zrozumienia i akceptacji."
(Katarzyna Nowaczyk / Nowa Siła Krytyczna 08-03-2012)
INWAZJA PORYWACZY CIAŁ
W naszym filmowo - muzyczno - literackim projekcie postanowiliśmy złożyć hołd temu skąd żeśmy się wzięli, a raczej skąd wzięliśmy nazwę naszego teatru. Chodzi naturalnie o film "Inwazja Porywaczy Ciał" z roku 1956, który zrealizował Don Siegel. "Inwazja." jest dziś klasykiem gatunku sci-fi, filmem bardzo oryginalnym i wyjątkowym, otoczonym zasłużonym kultem przez miliony wielbicieli. Zawsze nas kusiło, żeby coś z nim zrobić, a więc zmieniliśmy nieco ścieżkę dialogową i na żywo podczas seansu wykonujemy na najróżniejszych instrumentach podkład muzyczny i wokalny. Powstała zupełnie nowa jakość, a film odkrył swoją drugą twarz..
"TEATR PORYWACZE CIAŁ - MONOGRAFIA" promocja książki
Monografia autorstwa doktor Magdaleny Grendy pt: Teatr Porywacze Ciał, to publikacja pożądana, wypełniająca lukę w wiedzy nie tylko na temat historii Teatru Porywacze Ciał, ale także polskiego teatru niezależnego po 1989 roku. To projekt badawczy, dokumentacyjny i wydawniczy wymagający od jego Autorki wysiłku organizacyjnego oraz dyscypliny w pracy z wieloma osobami, które zaprosiła do udziału w tomie. To publikacja o ambicjach krytycznych, posiadająca także walor książki o sztuce teatralnej/performansu, która sztukę tę przedstawia w sposób barwny i przystępny. Niemały w tym udział zastosowanych przez Autorkę różnych form narracyjnych przedstawiania materiału dokumentującego dorobek TPC, osobowości rozmówców/autorów zaproszonych przez Nią do współpracy, wreszcie samego Teatru Porywacze Ciał, który w latach 90. XX wieku był bezprecedensowym zjawiskiem artystycznym na polskiej scenie niezależnej. Nie do przecenienia jest także fakt, iż Autorka monografii wpisuje się swoją pracą w żywą tradycję dokumentowania dokonań poznańskiego teatru alternatywnego, niezależnego, autorskiego, że opowiada Ona historię i współczesność lokalną, której wyznacznikiem jest teatralny Poznań otwarty na eksperyment i ważny z tego powodu na polskiej mapie kulturalnej.
(Dr hab. Izabela Skórzyńska)