"Kto mówi głupstwa ten dochodzi do prawdy" (F.Dostojewski)
Ten cytat może podsumować warsztaty poprowadzone przez Janusza Opryńskiego. Jak sam Janusz przyznał nie ma doświadczenia w prowadzaniu tego typu spotkań z młodzieżą. Postanowiliśmy (a raczej przytaknęliśmy na propozycję Janusza), żeby na czas tych trzech dni stać się grupą teatralną ( aby ułatwić mu tym zadanie), której celem jest stworzenie spektaklu. Dostaliśmy możliwość wybrania tematu, z którego coś (z pomocą naszego osobistego reżysera) stworzymy albo możliwość bardziej profesjonalną , oparcia swojej pracy na tekście. Zgodnie zdecydowaliśmy się na drugą alternatywę. Janusz wybrał na warsztat opowiadanie Dostojewskiego "Bobok" o dość grobowej tematyce. Wykorzystując metodę pracy Opryńskiego zaczęliśmy poszukiwania od dyskusji i szukania tematów głównych , zamieniania abstrakcji na konkret możliwy do pokazania na scenie. Po całym tym intelektualnie wyczerpującym teoretyzowaniu przeszliśmy do części praktycznej czyli improwizacji, z której rodziły się nowe pomysły zmuszające nas do ponownego podjęcia dialogu i próby następnej improwizacji. I tak nieustannie. Niektóre nasze mini spektakle na pewno nie zasługiwały na słowa pochwały, ale kto poszukuje ten błądzi tak więc i my często gubiliśmy temat przewodni albo kontakt z resztą grupy na scenie, ale każda taka improwizacja była kolejnym krokiem przybliżającym nas do lepszego zrozumienia i odczytania tekstu kogoś tak wielkiego jak Dostojewski.
Wieczorami spotykaliśmy się z Januszem , który dzielił się z nami swoim doświadczeniem i pokazywał skrawki swojego dorobku artystycznego. Warsztaty zakończył pokaz gombrowiczowskiej "Ferdydurke".
Można ten krótki czas uznać za bardzo wzbogacający dla obu stron, uczestników warsztatów i reżysera, który przypatrywał sie naszym scenicznym poczynaniom. Oby więcej takich ludzi , którzy chcą dzielić się taką swoją małą wielkością. Bo Janusz nie zalicza się do grona ludzi oszczędzających słowa , ma w sobie coś z gaduły, bajarza. Słucha się go z przyjemności. To co przekazuje swoim słuchaczom ocieka treścią, a w nim widać prawdziwą pasję. Trudno jest wrócić do codzienności i wpaść na nowo w wir pracy. Do tej pory kiedy siedzę w ciszy dźwięczy mi w uszach jedno słowo i nie pozwala się skupić - "bobok".
Hanna Kłoszewska