Krzyczmy w milczeniu
Dopełnieniem warsztatów z Akademią Ruchu była pomoc przy tworzeniu spektaklu plenerowego "Wyraźnie. W milczeniu". Dużo nasłuchaliśmy się wcześniej o tej akcji i czułam, że jestem przygotowana na udział. Szczegóły dopinaliśmy na miejscu.
Ze świecących sześcianów mieliśmy układać na specjalnych konstrukcjach napisy, które ludzie przeciwnego brzegu Odry mieli odczytywać. Wszystko wydawało się proste, wręcz dziecinnie łatwe, tym bardziej, że towarzyszyli nam aktorzy z Akademii Ruchu.
W praktyce okazało się, że rozplanowanie takiej akcji wcale nie jest taką błahą sprawą. Na konstrukcjach obok, równolegle powstawał napis. Trzeba było się zgrać nie tylko w swojej grupie, ale także współpracować z grupą obok. Utrudniona komunikacja, kilka popsutych sześcianów i ogólny chaos sprawił, że czułam się okropnie. Miałam poczucie porażki. Okazało się jednak, że nasze błędy nie były dostrzegalne z dużej odległości i całość akcji została odebrana bardzo dobrze. Zadowoleni ludzie nie zwracali uwagi na moje jęki z powodu popsutych sześcianów, a mówili za to o niesamowitym klimacie stworzonym przez ciepłe światło.
Karolina Łodygowska