premiera >>> Teatr Kana
LAILONIA
na motywach zbioru opowiadań: "13 bajek z królestwa Lailonii dla dużych i małych oraz inne bajki" Leszka Kołakowskiego.
LAILONIA
na motywach zbioru opowiadań: "13 bajek z królestwa Lailonii dla dużych i małych oraz inne bajki" Leszka Kołakowskiego.
Postacie z bajek Kołakowskiego boją się anonimowości. Robią wszystko, żeby zaznaczyć swoją obecność, zwrócić na siebie uwagę, wyróżnić się z tłumu, zaistnieć. Wierzą, że jeśli uda im się spełnić w tym dążeniu poczują się wreszcie szczęśliwe.
Podobnie jest z aktorami, którzy wcielają się w mieszkańców Lailonii. Chęć zaistnienia na scenie staje się dla nich coraz silniejszą pokusą. Każdy chce mieć swoje "pięć minut", pragnie żeby jego występ był sukcesem. Każdy chce zostać zwycięzcą, nikt - przegranym.
Tymczasem bohaterom bajek Kołakowskiego nie udaje się osiągnąć upragnionego szczęścia, ich działania kończą się najczęściej porażką. "Tu na ziemi nie ma sukcesu. Oczywiście są ludzie sławni. Jednak mimo wszystko bym utrzymywał, że wszyscy jesteśmy nieudacznikami" - pisze Kołakowski. Czy mamy, zatem zaakceptować życie jako nieuchronną porażkę? Czy oznacza to, iż nie warto podejmować próby zawalczenia o własne szczęście? Czy mamy w ogóle szansę na wygraną w szamotaninie z własnym losem? Czy mamy jakikolwiek wpływ na jej wynik?
Kołakowski nie chce odpowiadać na pytanie o to "jak żyć, żeby być szczęśliwym?". W jednym z wywiadów mówi -"jeżeli godzę się na to, że nie będę papieżem, ani Gretą Garbo, jeżeli wiem, że nie jestem i nie mam być doskonały, jeżeli nie wymagam od siebie zbyt wiele, cieszę się drobiazgami, jestem pogodzony z drobnymi grzeszkami i jeżeli zgoda na takie życie mnie nie unieszczęśliwia, to wszystkim jest lepiej". "Przez miernotę do dobrego życia? Taka jest pana rada?" - pyta dziennikarz. Kołakowski odpowiada - "Może coś takiego. Ale ja nie chcę nikomu doradzać. Mówię tylko, co mi się zdaje pożyteczne."
Twórcy "Lailonii" zabierają widzów do królestwa, którego nie ma na żadnej mapie ani na żadnym globusie. Choć jego mieszkańcy wydają się być dziecinni, to borykają się z problemami, które prędzej czy później dopadają każdego, Dużego czy Małego. Mimo pozornej naiwności stawiają sobie i nam pytania o sens istnienia i paradoksalność naszej egzystencji. Reżyser Mateusz Przyłęcki oraz dramaturg Dorota Semanowicz wybrali siedem bajek, rozbili na siedem głosów i siedem razy przenieśli na teatralne deski humor i lekkość pierwowzoru Leszka Kołakowskiego. Na jeden wieczór możemy udać się śladami tego "wielkiego podróżnika" do czarującego królestwa Lailonii, którego choć nie ma na żadnej mapie ani na żadnym globusie, to jednak jest bliskie każdemu z nas.
Adaptacja i reżyseria: Mateusz Przyłęcki.
Konsultacja dramaturgiczna: Dorota Semenowicz.
Kostiumy: Wanda Kowalska.
Realizacja: Teatr Kana.
Obsada: Bibianna Chimiak, Karolina Sabat, Tomasz Grygier, Dariusz Mikuła, Waldemar Nicek, Hubert Romanowski, Piotr Starzyński.
Gościnnie: Anna Witczak (akordeon).
W spektaklu wykorzystano utwory: fragmenty muzyki tradycyjnej w wykonaniu Anny Witczak, Daniela Kaczmarczyka i Piotra Rejdaka; Louis Armstrong "What a wonderful world" (w wykonaniu Roda Stewart'a); Massive Attack "Everywhen".
Zdjęcia: Karolina Machowicz.
Podziękowania za pomoc w realizacji dla Uli Ślusarczyk i Olgi Madej.
Leszek Kołakowski (1927-2009) - jeden z najwybitniejszych polskich filozofów, publicysta, prozaik, autor satyr i bajek filozoficznych. Do 1966 roku kierował katedrą marksizmu-leninizmu na Uniwersytecie Warszawskim. W 1966 roku odebrano mu katedrę i usunięto z PZPR za krytykowanie władzy. Pod koniec lat 60-tych profesor Kołakowski został zmuszony do emigracji. Pracował na McGill University w Kanadzie (1968), później wykładał na University of California w Berkeley (1969), a od 1970 roku do emerytury rozwijał działalność naukową i nauczycielską w oxfordzkim All Souls College. Na emigracji jego poglądy zaczęły stopniowo ewoluować w kierunku ogólnie rozumianej myśli chrześcijańskiej.